Tą sztalugę podarował mi mój tato,gdy zdałam egzaminy do Liceum Plastycznego w Poznaniu.Jeśli dobrze liczę,24 lata temu.Mego taty nie ma z nami już od ładnych paru lat a sztaluga służy mi dzielnie do dziś.I jak dziś,widzę tych wspaniałych , pięknych ,młodych ludzi z którymi wkraczałam w magiczny świat sztuki.Zapach szkolnych pracowni,farb,terpentyny,gliny i odczynników fotograficznych.Przyszłość była nasza.I jak dziś,widzę Darię,jej spódniczkę w kratkę i spinki kwiatki upięte w miękkich czarnych włosach.Nawet zimą wyglądała jak Pani Wiosna.Ewę,jej nieokiełznane kasztanowe loki,moją głowę przez nią wyrzezbioną,naszą wyprawę nad morze autostopem z magnetofonem i kasetami w plecaku(urwałyśmy się z rekolekcji szkolnych).Karolcię,jej smutki i piękny uśmiech rozświetlający całą twarz i cały świat.Justyś Dziecko Kochane,cudowny jej głos,wsparcie i siłę którą mi dała. Rencię,z którą okupowałyśmy Sołacz i przeżywałyśmy razem egzamin maturalny(w łazience miałyśmy szczura,który co dzień zżerał nam mydło.Nazwałyśmy go Alfred).Michała Misia,któremu wyjadałyśmy namiętnie ciasta przywiezione po weekendzie do bursy.Ingę,jej zarysowane zeszyty wizerunkami koni.Madzię("jako mąż i nie mąż"),nasze nadzieje na miłość i jej obraz z naklejonymi na płótno makaronami.Basię wioślarkę i jej dwie kitki sterczące jak u Małej Mi.Asię,która zaszczepiła we mnie wegetarianizm,w którym trwam do dziś.Wielu innych wspaniałych ludzi i pedagogów,i artystów,którzy usiłowali przekazać nam pasję tworzenia i miłość do sztuki.
I żyje to wszystko we mnie i będzie żyć przez następne lata.
Mam w sobie wielkie bogactwo pamięci ,dzięki Wam.
I żyje to wszystko we mnie i będzie żyć przez następne lata.
Mam w sobie wielkie bogactwo pamięci ,dzięki Wam.