piątek, 26 lutego 2016

Sztaluga.



Tą sztalugę podarował mi mój tato,gdy zdałam egzaminy do Liceum Plastycznego w Poznaniu.Jeśli dobrze liczę,24 lata temu.Mego taty nie ma z nami już od ładnych paru lat a sztaluga służy mi dzielnie do dziś.I jak dziś,widzę tych wspaniałych , pięknych ,młodych ludzi z którymi wkraczałam w magiczny świat sztuki.Zapach szkolnych pracowni,farb,terpentyny,gliny i odczynników fotograficznych.Przyszłość była  nasza.I jak dziś,widzę Darię,jej spódniczkę w kratkę i spinki kwiatki upięte w miękkich czarnych włosach.Nawet zimą wyglądała jak Pani Wiosna.Ewę,jej nieokiełznane kasztanowe loki,moją głowę przez nią wyrzezbioną,naszą wyprawę nad morze autostopem z magnetofonem i kasetami w plecaku(urwałyśmy się z rekolekcji szkolnych).Karolcię,jej smutki i piękny uśmiech rozświetlający całą twarz i cały świat.Justyś Dziecko Kochane,cudowny jej głos,wsparcie i siłę którą mi dała. Rencię,z którą okupowałyśmy Sołacz i przeżywałyśmy razem egzamin maturalny(w łazience miałyśmy szczura,który co dzień zżerał nam mydło.Nazwałyśmy go Alfred).Michała Misia,któremu wyjadałyśmy namiętnie ciasta przywiezione po weekendzie do bursy.Ingę,jej zarysowane zeszyty wizerunkami koni.Madzię("jako mąż i nie mąż"),nasze nadzieje na miłość i jej obraz z naklejonymi na płótno makaronami.Basię wioślarkę i jej dwie kitki sterczące jak u Małej Mi.Asię,która zaszczepiła we mnie wegetarianizm,w którym trwam do dziś.Wielu innych wspaniałych ludzi i pedagogów,i artystów,którzy usiłowali przekazać nam pasję tworzenia i miłość do sztuki.
I żyje to wszystko we mnie i będzie żyć przez następne lata.
Mam w sobie wielkie bogactwo pamięci ,dzięki Wam.

poniedziałek, 28 grudnia 2015




Bobrza robota.Bez siekiery,tylko ząbki.

.






Historia modrzewia ze Starej Morawy

Modrzew ze Starej Morawy.

Prezent od gospodarza Pawła dotarł do mnie jeszcze zimą.
Wszystkie deski, na których pracuję, trafiają w moje ręce od zaprzyjaźnionych osób. Ja nadaję im drugie życie i staram się, by cieszyły swojego odbiorcę jako element dekoracyjny i użytkowy.





Wybór dokonany.
 Założenie jest proste: wyłonić naturalne walory drewna i dodać delikatny akcent malarski.
Będzie to solidny wieszak.





Deska okorowana.
Następny etap: szlifowanie.





Deska przygotowana do pracy malarskiej.
Teraz czas na obiad.




 Podkowiaki wypalone w piecu,stały się czarne.




No i poleciały gęsi ...




...a przyleciał gość.


Babie lato o poranku.






niedziela, 16 sierpnia 2015

Witam. Nazywam się Katarzyna Obiała.Mieszkam na łące w otoczeniu lasów. Staram się żyć w zgodzie z naturą. Miłość do przyrody przelewam na płótna a inspiracji poszukuję w świecie, który mnie otacza. Maluję olejami nie tylko na płótnach, ale także na drewnie. Zapraszam was do obejrzenia mojej galerii prac.

Kontakt:
telefon: 795-003-375
e-mail: kasiaobiala1@gmail.com